- Coo ?! Już ja z nimi pogadam! - powiedział wściekły całą sytuacją Donghae tylko on był po stronie dziewczyn. Wierzył im i swojej dziewczynie. - Kiedy one będą ? - dodał ciszej
- Za pare minut, ale nie martw się poradzimy sobie. - pocieszyła go Cher
- Pamiętaj, że was nie opuszczę.. - popatrzył jej głęboko w oczy, tak jak zawsze lubiała - Możecie na mnie liczyć - zapewnił
- Wiem, kocham Cię.. - tymi słowami skończyła, bo Hae uciszył ją romantycznym pocałunkiem.
- Wowowow! Izzi men - powiedziała liderka
- Właśnie, zwolnijcie trochę gołąbeczki - odparła Andie
- A gdzie Michelle ? - zauważyła Cher nie przejmując się w ogóle uwagami przyjaciółek
- Już idę... - odparła cała roztrzęsiona.
Para zakochanych szybko podbiegła do dziewczyny i pytała czy wszystko okej, w porządku itd.
- Taak jasne. Po prostu niepotrzebnie przejęłam się tą całą sytuacją - powiedziała Michelle - A Ty nie z chłopakami ?- zauważyła
Dziewczyny pytająco popatrzyły na chłopaka. Oczekiwały, że może on w końcu powie co tu się dzieje i o co poszło.
- Nie jestem z nimi, bo wole wasze towarzystwo.
- Nie wciśniesz nam kitu Donghae - powiedziała Andie, która doskonale poznawała fałszywe aktorstwo.
Po chwili milczenia w końcu się przełamał.
- Dobra.. więc to było tak:
Pamiętacie ten dzień po waszym występie na Madison Square Garden ?
- Tak. - odpowiedziały razem
- I dziewczyny z Fame n' Beauty ?
- O nie.. - tym razem ich ton nieco się zmienił. Jeśli ktoś kiedykolwiek wypowiedział nazwę tego zespołu to mógł się tylko spodziewać kłopotów.
- Nasz zespół i ich za kulisami rozmawialiśmy. I to dość długo.
- Taaak ? - były troszkę przerażone
- Nie owijając w bawełnę. Obgadywały was i to ostro. Próbowaliśmy was jakoś bronić, ale potem zaczęły cisnąć takimi argumentami, że o mało co a ja bym im uwierzył! Szybko wyszedłem z tego towarzystwa, bo nie chciałem słuchać tych kłamstw. Nie zostałem dłużej i teraz nie wiem o czym rozmawiali. Także szczegółowo o wszystkim wam nie opowiem. - wyjaśnił
- Ale szmaty!! - powiedziały jednocześnie zszokowane, wow miały niezłe wyczucie czasu !
- I oni im uwierzyli? Tak po prostu ? - nie mogła uwierzyć Jessica - Co za debile.
- A ja uznawałam ich za prawdziwych przyjaciół - posmutniała Michelle
- Niech tylko dorwe ich w swoje ręce to pożałują, że te wszystkie kłamstwa i brednie powiedziały! - syczała Cher
- Chętnie Ci pomoge - dodała Andie
- A Ty ? Czemu jesteś tu z nami? - po chwili odparła Michelle
- Znam was od dzieciństwa. Jesteście dla mnie jak siostry i nigdy was nie opuszczę - wyjaśnił
- Oooo!! ^^ - przyjaciółki miały takie szczęście, że mają taką osobę przy sobie. Zwłaszcza w tak trudnym życiu.
- I na pewno chłopacy też są dla was bardzo ważni. Zobaczycie, jakoś się ułoży. - uśmiechnął się tym swoim szczerym uśmieszkiem na mordce
Dziewczyny popatrzyły na siebie i od razu posmutniały. Nie chciały tak łatwo ich stracić. Postanowiły w duchu, że będą walczyć. I nie odpuszczą.
- Ale zaraz.. co one takiego mówiły, że teraz oni nie chcą nas znać ? - zauważyła liderka
- A właśnie co takiego mówiły? - zainteresowała się Andie
- Nie wystarczy wam to, że was obgadywały? Nie dorzucajcie oliwy do ognia.
- Donghae.. powiedz - jego dziewczyna miała szklane oczy
"Kurwa!" - przeklnął w duchu chłopak
- Mówiły na początku o tym jak dużo nas obgadywałyście za plecami w wytwórni. - zaczął - Zatem później poszedłem, tak z ciekawości do menagera i spytałem się go czy Abracadabra o nas coś mówiły. On odpowiedział mi, że "nie, nic takiego nie mówiły", a potem dodał coś o Fame n' Beauty żebym się im nie dał, czy coś... chyba doskonale wiedział o co mi chodziło - powiedział
- Okej co dalej - podeszła do niego bliżej
- Jeszcze mówiły o tym jak bardzo je nie lubicie - co akurat jest prawdą, wyżywacie się na nich itp. - odparł
- Coo? To nie prawda! Tak, my je nie lubimy, ale nie aż tak żeby od razu wyżywać się. No bez przesady.. - Michelle nie dokończyła, gdyż znów zaczął opowiadać zmyślone plotki
- Powiedziały, że wy ich obrażacie, przezywacie i macie głęboko gdzież tak samo jak nas i całą reszte. Paplały, że w jakimś wywiadzie każda z was skompromitowała wszystkich członków z Super Junior, a zanim wyszedłem to usłyszałem, że chcecie z nami zerwać kontakt i dalej opowiadać zmyślone historie. Tak mniej więcej to wszystko wyglądało. - dokończył
- Zabije.. udusze i zabije. Nie, nie to by było zbyt łatwe. Będę ich torturować do końca ich nędznego żywota. Zmienie ich życie w istne piekło i bede im się śniła w najgorszych koszmarach na tym świecie! - z chytrym uśmieszkiem powiedziała Cher sama do siebie.
Jej przyjaciele zrobili jeden krok do tyłu, a Jessica dodała:
-
Kupić Ci miotłe czarownico?
- Przyda się - odparła
- Okej, teraz jestem poirytowana - odezwała się cicho Michelle
- Poirytowana? Tylko tyle?! Ja czuję w sobie taki żar, płomień! Jestem... jestem... jestem...- wkurzyła się Andie
- Wściekła ? - zapytał chłopak
Andie popatrzyła na niego złowrogim spojrzeniem.
- Już się zamykam - odparł zakrywając usta dłonią.
- Oni naprawdę im uwierzyli? A Ty, czemu nic o nas nie mówiłeś ?! Przecież wiesz, że to nie prawda. Sam nam uwierzyłeś! - Jessica była w rozsypce, a na twarzach każdej z dziewczyn malował się smutek, szok i rozczarowanie. Po policzkach delikatnie spływały łzy.
- Naprawdę chciałem! Ale oni mnie nie chcieli słuchać. Już od kilku dni nie chodzę na próby, sesje i wywiady. Czuję się jakby mnie wywalili z zespołu. A tylko dlatego, że jestem z wami i że wam wierze. Chce żeby te całe zamieszanie się skończyło.
W tym momencie Michelle podbiegła do chłopaka i przytuliła go.
- Przepraszamy - powiedziała przez łzy
Dziewczyny poczuły jeszcze większy smutek i wielką pustkę. Właściwie pustkę czuły od wielu dni. Od zniknięcia Super Junior. Bez nich życie nie było takie samo.
- Nic się nie stało mała. Już nie płacz - pocieszał i przytulił ją mocniej
- Nawet nie sprawdzili czy w wywiadach tak naprawdę mówimy. Czy obgadujemy ich w wytwórni. Czy chcemy ich zniszczyć. Czy znęcamy się nad nimi, opowiadamy zmyślone bajeczki, obrażamy.. czy oni myślą, że my ich nienawidzimy? - dziewczyny zauważyły, że Andie nie wyraża żadnych uczuć, była obojętna na to wszystko co mogło się teraz wydarzyć. Bezradna, zrozpaczona. Tęsknym wzrokiem popatrzyła na zdjęcie powieszone obok drzwi wyjściowych z sali.
Fotografia przedstawiała ich samych, tylko że w wieku ok.15 lat. Wtedy jeszcze nie istniał Super Junior tak samo jak Abracadabra. Na zdjęciu znajdowali się wszyscy. Można było zauważyć czułe spojrzenie Donghae w kierunku Cher. Byli już razem tacy szczęśliwi. Te uczucie przetrwało do dzisiaj.
Popatrzyła na Leeteuka i Heechula wygłupiających się z tyłu. "Co za debile" - pomyślała
Michelle i Jessica były takie małe!
Potem spojrzała na Kyuhyun'a ze złą mordką. Zupełnie jakby coś planował. Coś... złego. No tak to w końcu Evil Maknae!
Ryeowookie jak zwykle uroczo wyszedł na słit foci. W ogóle zawsze dobrze wychodzi na zdjęciach. Jebnięty szczęściarz.
No i na końcu Eunhyuk oparty o ramie Donghae z tą jego śmieszną mordką...
Wszystko było w porządku. Stare dobre czasy. Dzieciństwo z najlepszymi przyjaciółmi mogła uznać za udane. I to jak!
Radosną chwilę przerwała czarna chmura w myślach brunetki. A dokładniej Fame n' Beauty. Teraz tylko chodziło o nie, a przyjaciele odwrócili się od przyjaciół.
Andie oderwała się trochę od rzeczywistości. Zapomniała, że teraz cztery par oczu znajdują się na niej i oczekują odpowiedzi. Tylko jakiej, skoro sama zapytała?
- Dlaczego dziewczyny z Fame n' Beauty nas tak nie cierpią i chcą nam zniszczyć życie? - dodała obojętnie
Liderka, Cher i Michelle podeszły do Andie. Dziewczyny musiały się trzymać razem. Wiedziały, że tym sposobem będą silne. Jessica ją przytuliła, Mitchie trzymała jej dłoń, a Cher oparła ręke o ramię przyjaciółki.
Hae nie wiedział co robić. Jeszcze nigdy nie widział w takim stanie swoich "sióstr". Był pewny, że sytuacja zrobiła się poważna, a zespół Fame n' Beauty ma przechlapane. Nawet nie zdawał sobie sprawy jak bardzo..
- Wiecie co odpuście sobie dzisiejszą próbę, zawioze was do domu, przebierzecie się i pójdziecie jak gdyby nigdy nic do tego programu. - powiedział podchodząc bliżej do dziewczyn
- Tak, też tak sądze - przyznała liderka
- Chodźcie spadamy. - odezwała się Cher i pociągnęła za sobą chłopaka i pozostałe członkinie Abracadabra. Jeszcze ułamkiem sekundy Andie spojrzała na zdjęcie i wyszła razem z nimi.