czwartek, 16 sierpnia 2012

Zapomniałam o czymś!

Mój nowy blog to : http://nieboznutamizamiastgwiazd.blogspot.com/ 

Ciekawskich ZAPRASZAM! x]

https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitpabV8kHCfuER9jioES7fBAKR0A2RUzIVXxXvcmF4acRDTd6OPyR7P3446cGJc6JCH56GLnAx0VBf08PFOKjCl7C9gunS_iVfF5P56jH0UCoJF3JNmxTa3sJImNvHu9O8AnHJsvSLZ-I/s320/Lee+Sungmin+So+Cute.jpg Plooosie ^^

środa, 20 czerwca 2012

7. Złamałyście obietnice.

Weszli do środka. Panował okropny hałas. Nie można było myśleć. Dziewczyny szybko podeszły do recepcjonistki, a ta poinformowała ich, że przyjaciółka jest cała i zdrowa i nie ma czym się martwić. Potem wskazała na białe drzwi znajdujące się obok dużej poczekalni.
- Ona nie mdleje ot tak - wymamroczyła tak jakby do siebie liderka.
Nikt się nie odezwał, każdy zastanawiał się co będzie dalej. Grupa przyjaciół weszła do sali na które wcześniej wskazywała pielęgniarka. Zobaczyli Michelle i lekarza oraz pielęgniarkę która co chwile zmieniała styl ułożenia małego ręcznika na czole młodszej.
- Za pare godzin powinna się obudzić - odparł lekarz do wchodzącego razem z nimi menagera Abracadabra.
"A ten skąd się tu wziął?" zamyśliła się Jessica, podobnie jak reszta.
- Ta mała rana powinna zejść tak za tydzień - wskazał na mały opatrunek na jej czerwonym policzku.
Przyjaciółkom zrobiło się gorąco. Nigdy nie były tak wściekłe na Fame n' Beauty. One po prostu przesadziły.
- A teraz proszę wyjść z sali. Dziewczyna musi odpoczywać - dodał wypraszając ich.
Drzwi zamknęły się, a w pomieszczeniu została tylko śpiąca Michelle.
Pozostali usiedli w poczekalni.
Martwa cisza
Oczekiwanie
Mijały minuty aż tu nagle zobaczyli sprawczynie, wredne czarownice i ich menagera. Chłopcy widząc je podnieśli się z krzeseł i ruszyli w ich kierunku. Menager Abracadabra doskonale wiedział, że nie cofną się przed niczym i mogą nawet je skrzywdzić. Co by zanosiło jeszcze większe tarapaty. Na szczęście ruszył za nimi i zatrzymał ich, a Ci tylko morderczym spojrzeniem patrzyli na niego i wrócili do zszokowanych dziewczyn. Zaczęli je pocieszać gdyż zauważyli jak łzy znowu podchodzą do ich oczu. Menager skorzystał z okazji i chciał porozmawiać z menagerem Fame n' Beauty. Abracadabra tylko popatrzyły na tą sytuację z przymrużeniem oka, po czym spuściły wzrok w podłogę. Menagerowie oddalili się i zaczęli rozmawiać. Fame n' Beauty zbliżyły się do całej paczki w poczekalni. Super Junior wstali tak jakby w obronie przyjaciółek. Mogliby nawet wyrwać sobie serca byle tylko dziewczyny były bezpieczne. One wiedziały, że mogą na nich polegać, ale gestem dłoni Jessici wyczytali, że mają na chwilę odejść. Chciały z nimi porozmawiać. Bez chwili namysłu chłopcy oddalili się, a dziewczyny z Fame n' Beauty mogły się wytłumaczyć.
- Jest nam przykro. Nie podziewałyśmy się takiego obrotu sytuacji. Jest nam wstyd - zaczęła liderka.
- Zachowałyśmy się dziecinnie - dokończyła Natalie
- Jesteśmy na prawdę, na prawdę głupie. - przepraszała Victoria.
- Szczególnie ja. - podniosła nieśmiało dłoń Silver - Powinnam ją przeprosić.
Dziewczyny zauważyły, że na każdej z Fame n' Beauty można było zobaczyć delikatnie płynące łzy po policzku. Zrobiło im się je żal. Nie mogły sługo się na nie gniewać.
- Cieszymy się, że to powiedziałyście - uśmiechnęła się Jessica. Pozostałe tylko pokiwały głowami.
- Nic się nie stało. - odezwała się Cher
- A właśnie, że nie! Stało się i to dużo! Tym razem przesadziłyśmy. Zawsze przesadzamy.. - nagle przerwała Jennifer i popatrzyła przed siebie. Ujrzała stojących w oddali Super Junior. Wyglądali tak jakby mieli zaraz się na nie rzucić. Byli na prawdę wściekli. Ale to nie miejsce na kłótnie czy bójki.(brawurki i bajki xD). Jennifer gestem ręki zawołała chłopaków. Ci niechętnie ruszyli w ich kierunku.
- Co chcesz ? - odezwał się Leeteuk, a reszta zbliżyła się do nich.
- Jeszcze Ci mało? - dodał Eunhyuk
Ona nie zwróciła uwagi na ich wypowiedzi i dalej mówiła o złym zachowaniu jej samej i swoich przyjaciółek.
- Skłóciłyśmy was. Kłamałyśmy jak z nud! I po co to nam było?! Jestem na nas wściekła i na prawdę przepraszamy was za te wydarzenie. Abracadabra nigdy nie powiedziały żadnego złego słowa na wasz i nasz temat. Tak łatwo nam uwierzyliście.. powinniście się domyślić.. ale niestety zaufaliście nam i teraz wszystko się pogorszyło. Jesteśmy podłe i wredne. Mam nadzieję, że wybaczycie chociaż chłopakom bo to tylko i wyłącznie nasza wina. - tłumaczyła liderka Fame n' Beauty.
- Spokojnie na nich nie można się długo gniewać.. na was też.. - powiedziała dalej z uśmiechem Jess.
- Wychodzimy! - nagle przerwał im podchodzący do nich menager Fame n' Beauty - Przy okazji przed chwilą rozmawiałem z wytwórnią. Dowiedzieli się o tej sytuacji od mediów. I wywnioskowaliśmy, że lepiej będzie dla wszystkich jeśli wycofacie się z SM. Tym samym stracicie kontrakt i wszelakie prawa do przebywania w studiu. Ostrzegałem was. Obiecałyście, że taka sytuacja nigdy więcej się nie powtórzy. Złamałyście obietnice. Skoro macie taki do mnie szacunek to wole zakończyć współprace natychmiast.
Fame n' Beauty chyba się tego spodziewały. Natomiast chłopcy stali dalej wryci.
- Zaraz! Chwileczkę! Nie możecie tego zrobić! - odezwała się nagle Andie
- A właśnie, że możemy. - odpowiedział menager do zszokowanej brunetki. - A teraz wychodzimy. Nie ma czasu! Jeszcze dzisiaj musicie podpisać papiery, że rezygnujecie.. - tym zdaniem skończył i poszedł do wyjścia. Abracadabra były w szoku.
- To chyba nasza przygoda kończy się tutaj.. miło było was poznać i jeszcze raz bardzo nam przykro. Dziękujemy za wszystko. - rzuciła po chwili bez uczuć liderka i odeszła razem z pozostałymi członkiniami Fame n' Beauty.
Abracadabra stały tak jeszcze przez moment zanim podszedł do nich ich menager i wyjaśnił, że musi pojechać na jakieś zebranie związane z wytwórnią. One pokiwały tylko głowami i patrzyły na ostatni zarys cieni wychodzącego mężczyzny. Chłopcy ogarnęli co się dziej i podeszli do nich bliżej.
- Więc wy mówiłyście prawdę - stwierdził po chwili Ryeowook.
- Tak nam przykro...
- Ale jesteśmy głupi i naiwni...
- Nawet nie wiecie jak bardzo...
- Powinniśmy was słuchać...
- Przepraszamy...
- To się nie powtórzy...
- Proszę wybaczcie nam...
Cały czas mówili jednocześnie. Ciężko było ich zrozumieć. Ale rozumiały, że chcieli przeprosić. Popełnili błąd i mieli nadzieję, że one im wybaczą. "To chyba nie będzie takie proste" - mieli ciągle w myślach chłopaki. Lecz po chwili dziewczyny rzuciły się na nich i przytulały jak najsilniej mogły. Oni odwzajemnili gesty, a na ich twarzach zagościł pogodny uśmiech. Nagle odezwała się Jessica :
- Jedyne czego mi szkoda.. to to, że nam nie uwierzyliście. Niedowiary! Przecież znacie nas już pare dobrych lat. Jesteśmy jak rodzina...
- Nawet coś więcej.. - przerwał cicho Jessice Leeteuk
Lecz ta usłyszała to i popatrzyła czule na niego. Zawsze jej się podobał. Był wobec niej troskliwy, miły i opiekuńczy. Miał wszystkie te cechy, które chciała znaleźć w chłopaku. A zwłaszcza ten jego śmiech. Nie chciała dłużej być przyjaciółką. Tylko kimś więcej.
- Tak wiemy i strasznie, strasznie, straaasznie nam przykro! - odezwał się Eunhyuk
- Zrozumiemy jeśli nam nie wybaczycie - posmutniał Heechul.
Super Junior byli zrozpaczeni, nie wiedzieli dokładnie jak mają postępować. Przejęte całą sytuacją dziewczyny tylko westchnęły, a po chwili Andie stwierdziła :
- Nie można się długo na was gniewać. Każdy czasem popełnia błędy. Nikt nie jest idealny.
- Zawsze byliście i jesteście z nami.. - powiedziała Cher i zbliżyła się do swojego ukochanego. Ten ją mocno przytulił.
- I będziemy.. - dodał.
- Nawet jak zrobicie się na totalnie puste idiotki, będziecie dalej nas wkurzać albo zaczniecie pozować do playboya to nadal będziemy z wami. - sprostował Leeteuk
- A ja tam bym się ucieszył na wiadomość o tym, że Abracadabra pozowały do playboya.. - uśmiechnął się chytrze na swój sposób pociągająco Heechul. Poczuł na sobie kilka par oczu i głęboko się zamyślił. Wiedział, że chłopcy karcą go w duchu, a dziewczyny lustrują go wzrokiem. - No co ? - wyrwał się z myśli Heechul i popatrzył zdziwiony na przyjaciół.
- Jak zawsze przewidywalny ^^ - powiedziała Andie
- Nie odzywaj się mała ;P - oburzył się i wybuchł śmiechem chłopak. Reszta uczyniła to samo.


--------------------
 
No także rozdział skończyłam, ale mi sie jakoś nie podobał.. Nie wiem czemu. Tak jakoś no. Anyway! Niedługo wakacje, moje oceny wyglądają .... dobrze :D, a na razie wszystko się układa. Także jest ok ;]




Wybaczcie ale nie mogłam tego nie dodać ! Ubóstwiam włosy Eunhyuka!!!!!!! <3<3<3<3<3<3<3
Patrzcie jaki fajny uśmieszek ma Yesung na pierwszym zdjęciu, a Heechul na trzecim z początku myślałam (ja! xD) że pokazuje fakasa O.O. Ryli.! Chciałabym żeby Kyuhyun miał dalej te włosy jak w Bonamana aaaaaaaaaaaa! A każdy z nich osobna to normalnie adonis !
Okej miłego dzionka ;D Mam nadzieje, że nie zanudzam was na śmierć xD ;*

czwartek, 14 czerwca 2012

6. Jessica ma kościstą dupę!

Podczas tej całej sytuacji nikt nie zauważył jak dużo ludzi oglądało to całe wydarzenie. Z twarz dziewczyn mogło się odczytać coś w stylu: "A oni już nic innego nie mają do roboty?" lub "Czemu nie zajmą się własnymi sprawami?" albo "Ludzie potrafią być naprawdę ciekawscy!" Ale to teraz nie miało znaczenia, najważniejsze było to żeby Michelle się nic nie stało. Szybkim krokiem ruszyli w stronę wyjścia, a tam czekała już karetka z której wybiegli lekarze i pielęgniarki. Załadowali ją do środka przy czym poinformowali gdzie zostanie przewieziona i odjechali najszybciej jak się da.
Dziewczyny usłyszawszy tą wiadomość niczym w tempie perszinga zaczęły spoglądać gdzie zostawiły swój samochód ... zaraz przyjechały limuzyną, która dawno już odjechała! Cholera!
- I co teraz? - powiedziała bezradna Jessica
- Biegniemy? To tylko 10 kilosów! - westchnęła Andie
- Cicho ! Nie mamy czasu. Musimy coś wymyślić. - odparła zdezorientowana Cher
- Jedźcie z nami. - zaproponował lider słysząc ich rozmowę
- Niby czemu mamy się zgodzić? - wkurzyła się liderka, która dopiero teraz zauważyła z tyłu Super Junior i doganiające ich Fame n' Beauty z menagerem. Wyraźnie złym na dzisiejszą akcję. Zebrali się dziennikarze, a to zanosiło kolejne kłopoty. Niedobrze. "Jutro będzie afera" - pomyślała Jessica
- Dlatego, że to dla nas jest również ważna osoba - tłumaczył Heechul
- Jak siostra! - dodał Ryeowook
- Chodźcie nie mamy czasu! - krzyknął Donghae otwierając drzwiczki od ich zawsze dużego auta.
- Zmieścimy się? - odezwała się Cher
- Jess usiądzie na Heechulu, Andie może na... Kyuhyunie, a Ty na mnie. - kalkulował Hae.
- Dobra chodźcie - machnęła ręką Andie i weszła niczym piorun do samochodu po czym z niego szybko wyszła - Ale najpierw wchodzicie wy! - wskazała na chłopaków
Ci tylko parsknęli śmiechem i weszli do auta.
- Wsiadajcie księżniczki - dodał z szyderczym uśmieszkiem Heechul
- O matko i ja mam na nim usiąść - westchnęła głęboko liderka
- Nie będzie tak źle - odparł pociągając ją za nadgarstek ku sobie. Ta zamiast wylądować obok niego, wylądowała na nim. - Formalności z głowy - odparł
Dziewczyna usiadła na tyle wygodnie na ile to było możliwe. Przynajmniej tak jej się zdawało.
- Dawajcie dziewczyny! - odezwał się Eunhyuk do otwartych drzwi gdzie mógł zobaczyć ułamkiem sekundy Andie i Cher płaczących ze śmiechu.
- Okej, okej idziemy - w końcu opanowała się blondynka.
Drzwi zamknęły się i odjechali.
Natomiast na zewnątrz wciąż było tylko słychać krzyki, głośne rozmowy i flesze. Andie rozglądnęła się przez okno i zauważyła, że w oddali ciągle stoją bezradne Fame n' Beauty, no ale w końcu doczekały się tego co mają. Brunetka nigdy nie przepadała za zemstą, ale tu chodziło akurat o życie przyjaciółki i ktoś musiał za to ponieść konsekwencje.
Przynajmniej nie padało.
 - Przestań się wiercić! - przerwał niezręczną ciszę Kyuhyun.
- Ale Ty jesteś niewygodny!
- Ehh, przestańcie. Nie tylko wam jest niewygodnie. Jessica ma kościstą dupę! - powiedział Heechul ze śmiechem.
- Ojj, wytrzymasz! - odparła
- Weźcie, nie wiem ... spróbujcie usiąść tak jak my..- zaproponował Donghae
Po czym Jessica, Andie, Heechul i Kyuhyun popatrzyli na niego i na Cher pytającym wzrokiem. Reszta wybuchnęła śmiechem. Przecież oni byli parą, łatwo im mówić. Ona nie siedziała na nim, niee, ona na nim leżała! Lecz z drugiej strony rzeczywiście mogło być wygodnie.
- A co tam warto spróbować - powiedziała liderka i przybrała taką samą poze jak przyjaciółka.- Hymm, wygodnie.. tylko żeby nikt nas nie zauważył. Ludzie mogą znowu uważać nas wszystkich jako pary. Nie chce kolejnej afery.
- Jaka tam afera! Co prawda to prawda może zachowujemy się jakbyśmy byli razem, ale tak nie jest. Po prostu czasem siebie dotykamy, przytulamy..
- Tylko my się do tego przyzwyczailiśmy - przerwał Leeteuk Wookiemu.
Byli tak przywiązani do siebie nawzajem, że nic im już nie przeszkadzało. Robili to samo, czasem spali obok siebie, zdarzyły się nawet niewinne pocałunki w policzek i oczywiście obejmowania. Niczym jedna wielka rodzinka!
Andie popatrzyła bezradnie na pozostałych przyjaciół i napotkała znowu wzrok Eunhyuka uśmiechającego się od ucha do ucha. Wyrwało ją kolejne wyboje i pomyślała, że uczyni to samo co Jessica.
Cofnęła się delikatnie do tyłu i wolnym ruchem wtopiła się w ciało Kyuhyuna. Czuła jego oddech przy swoim uchu tak głośno jakby dopiero co chłopak przebiegł kilka kilometrów. A może nawet cały maraton. Był zdecydowanie za szybki. Czuła jak robi jej się gorąco. O dziwo pojawiła się na niej gęsia skórka. Wszystko to wydawało się dla niej dziwne.. był przecież jej przyjacielem.. co prawda bardzo bliskim, ale tylko przyjacielem! Nie spodobało jej się te inne uczucie. Wcale a wcale. Była spięta. Zauważył to, ponieważ wyszeptał coś niezrozumiałego do jej ucha i położył dłonie na jej talii. Cholera! Pod tym wpływem dziewczyna rozpłynęła się jeszcze bardziej. Jeśli miał na myśli, że tym gestem ona się rozluźni to był w błędzie. Z wrażenia oparła swoją głowę o ramię chłopaka. Z każdym kolejnym odważniejszym ruchem robiło się im gorąco, a na Kyuhyunie pojawiły się krople potu. Czuła bicie jego serca, było takie żywe i głośne. Jakby miało zaraz wyskoczyć i ogłosić całemu światu jakie jest cudowne, boskie i w ogóle... Droczyli się ze sobą. Niczym zabawa w kotka i myszkę. Chore uczucie. Ale musiała przyznać, że niesamowite! Kątem oka zobaczyła przez okno wyraźny napis na budynku. Samochód zatrzymał się. Czyżby dojechali?
"Zdecydowanie za wcześnie" - pomyślała i szybkim ruchem wstała z przyjaciela. Zobaczyła, że przez całą drogę pozostali ani razu nie spoglądali na nich. Ile jechali pięć? Dziesięć minut? Wydawało jej się to tak jakby cały świat się zatrzymał i kręcił się tylko wokół ich dwójki. Z miłych myśli obudził ją sygnał karetki. "Michelle" - przez głowę Andie przeleciała kolejna myśl. Popatrzyła jeszcze ukradkiem na wstającego Kyuhyuna. Ale był wgnieciony do siedzenia! Nie czepiał się.. może mu też było wygodnie. "Zdecydowanie za wcześnie" - pomyślała znowu, a ich spojrzenia spotkały się.
- Też tak myślę - odparł po chwili i obdarzył dziewczynę najładniejszym a zarazem łobuzerskim spojrzeniem na jakie mógł się zdobyć w tej chwili.
Pomimo to, że był on tylko jej przyjacielem, zawsze ubóstwiała jego błyszczące, czekoladowe oczy i zarozumialski uśmiech. Zaraz.. zaraz.. czytał jej w myślach?
- Ymm.. co? - powiedziała lekko zdziwiona. Zauważyła, że przyjaciele zdążyli przez ten czas wysiąść z auta. "Michelle" - znów ta przeklęta myśl. Chciała już wyjść, ale nie mogła. Czekała na odpowiedź jak wryta. Co ją tak trzymało na litość boską?!
- Też mi się podobało. Jakby czas na chwilę się zatrzymał... tylko dla nas - po tych słowach zbliżył się do niej. Andie otworzyła oczy jeszcze bardziej niż wtedy kiedy w drugiej klasie liceum dostała piątke z matematyki. No dobra piątke minus, ale ważne, że piątke!
- Ymm... coo? - powtórzyła
Ich twarze dzieliło tylko kilka centymetrów. Znowu czuła jego przyjemny oddech, tym razem spokojniejszy.
- Gdyby nie to, że Michelle czeka na nas w szpitalu to...
- Too ?
- Sam nie wiem - mruknął po czym wyszedł z samochodu.
Natomiast Andie ciągle nie wiedziała co robić, a najważniejsze co myśleć. Wyszła szybko z auta i skierowała się do szpitala razem z czekającymi na nich przyjaciółmi. Zauważyła, że dziennikarze już są na miejscu. Szybko się rozchodzą plotki. Kiedy wchodzili do budynku Kyuhyun przypadkiem musnął dłoń Andie. "Przypadkiem" - chciała w to wierzyć. Czy nadal się przyjaźnili? Czy to było coś więcej niż przyjaźń? Dziewczyna próbowała udawać niedostępną, ale na próżno. Odwzajemniła dotyk. Po czym chłopak słodko się zaśmiał. Cholera! Następna rzecz, którą tak w nim uwielbiała.



------------------------

Ok skończyłam ten rozdział! Nareszcie. Przepraszam was jeśli czekaliście dość długo to znaczy ktokolwiek kto czyta choć kawałek moich wypocin. A właśnie mam takie głupie wrażenie, że nikt tego nie czyta ale co tam xD Głupia szkoła! Muszę jeszcze napisać z Angielskiego na 5 z EDB tak samo i z Fizyki na 4 ! Ludzie pomóżcie ;/


Potem może uda mi się dodać tak z 2 rozdziały albo jeden, zobaczy się! Może się uda napisać coś jeszcze w czerwcu. Na pewno przez cały lipiec mnie nie będzie. Dopiero w sierpniu będę w domciu ^^ No to jakby co sie sobaczy ;)

http://kmusic.mangowe.pl/files/2012/03/00936591.jpgKOCHAM :*

sobota, 9 czerwca 2012

5. Zamieniamy się w słuch.

Przyjaciółki zamurowano tym co zobaczyły. Otóż w tej owej sali znajdowali się chłopaki z Super Junior i dziewczyny z Fame n' Beauty oraz biedna makijażystka, która musiała ciągle ich słuchać. Nagle wszyscy w pomieszczeniu zaczęli się przyglądać nowym gościom.
Jessica i Cher złapały się za ręce, Michelle i Andie spotkały się wzrokami, a ich spojrzenia powędrowały w kierunku chłopaków.
Liderka popatrzyła na Leeteuka opierającego się o kant stołu. Ten tylko sprytnie wywinął ją spojrzeniem bo nie chciał na nią patrzeć. Momentalnie łzy napłynęły jej do oczu.
Cher spoglądnęła ukradkiem na Donghae, który ten w myślach powiedział jej, że wszystko będzie dobrze. "Akurat!" - pomyślała i popatrzyła się na reszte ich zespołu.
Michelle oglądnęła wszystkich dookoła. Heechul i Kyuhyun zabijali je wzrokiem, a Ryeowook smutno patrzył przed siebie.
Natomiast Andie zawiesiła wzrok na Eunhyuku i od razu przypomniało jej się to zdjęcie które widziała w sali do prób. Taki słodki a zarazem złośliwy. Miły i opiekuńczy. Piękny, boski i ... wowowow! "Spokojnie!" A teraz gdzie jest ten niewinny chłopak?! A tak! Tam! Siedzi obok Leeteuka! I właśnie lustruje ją jak tylko może. Co za typ!
- No, no, no, kogo my tu mamy - odezwała się Jennifer, liderka Fame n' Beauty - Nie jesteście tu mile widziane - dodała z fałszywym uśmieszkiem
- To miejsce publiczne i możemy tu być kiedy nam się żywnie podoba - odwzajemniła uśmiech Andie
- Czy wam kompletnie odbiło? Nie dość, że ciągle nas krytykujecie i gadacie fałszywe plotki to jeszcze do tego musicie nam tutaj przeszkadzać?! - czepiał się Heechul
- I jakim prawem dokuczacie też Fame n' Beauty ?! - wkurzył się Eunhyuk. Co dziwne bo on nigdy się tak nie wkurza.
- My ? Ha! A jakim prawem one gadają takie bzdury?! My jesteśmy niewinne. Przecież nigdy nie powiedziałyśmy żadnego złego słowa o was - Jessica wskazała na Super Junior oraz Fame n' Beauty
- Nie jest wam wstyd ? Jak możecie dalej kłamać? Po tym co si stało?! - Ryeowook podszedł bliżej do Abracadabra. Szukał wyjaśnienia.
- Właśnie, po tym co się stało.. - powtórzył smutniej Leeteuk
Fame n' Beauty zaśmiały się cicho.
- A co was tak bawi? - zauważyła najmłodsza. Silver podeszła do niej
- Nie interesuj się - syknęła
W tym momencie mierzyły się wzrokiem, a sytuacja zrobiła się napięta, ktoś musiał nad nią zapanować.
- Przestańcie już grać! - westchnęła głęboko Andie - Błagam was jak możecie zaufać im, a nie nam? Przyjaciele na dobre i na złe. Rzeczywiście... - zwróciła się do SuJu.
- Odezwała się - wściekł się Heechul
- Nie próbuj mnie denerwować - ostrzegła dziewczyna
- Bo co ? - zapytał zarozumialsko "przyjaciel"
Brunetka nie powiedziała ani słowa, tylko cofnęła się do tyłu. Wiedziała,że jeśli teraz się wycofa to ominie ją niepotrzebna wymiana niepotrzebnych słów. Reszta czekała na następny potok sprawy. Niektórzy czuli się tak jakby grali w partyjke pokera. Każdy następny ruch mógł decydować o twojej przegranej. Tylko, że poker to gra, a życie to życie.
- Mhm.. naprawde nie spodziewałam się tego po was.. dobre jesteście - skapnęła się Cher i zaczęła chodzić po sali wodząc wzrokiem Super Junior i Fame n' Beauty. Nikt poza nią nie wiedział o co chodzi. Chyba, że Fame n' Beauty.
- O czym Ty mówisz? - powiedziała Jennifer
- Bardzo dobrze wiesz o czym mówię - odwróciła się do niej i kontynuowała swój chód - Ale nas tak łatwo nie jest złamać - zaśmiała się chytrze i spojrzała na nie.
Więc, jaki dalej ruch?
Super Junior gubili się już troszkę, można to było wyczytać w ich spojrzeniach.
- O co tu chodzi ? - powiedział Kyuhyun
- Może nam w końcu ktoś...
- Wyjaśni.. - przerwał Teukowi Hyuk
- Zamieniamy się w słuch - podszedł bliżej Heechul
Każdy nawzajem siebie przekrzykiwał, nawet nie zauważyli jak zwinnie wyszła z pokoju makijażystka, a Donghae dalej opierał się o ścianę. Nie miał ochoty przyłączać się do tej dyskusji. Na razie...
Fame n' Beauty zadrżały. Czyżby miały coś ujawnić ? Ciekawe czy to kolejne kłamstwo..
Abracadabra były pewne swoich decyzji, a Super Junior próbowali się w końcu dowiedzieć o co w tym wszystkim chodzi i kto ma racje.
- Jasna cholera, ale z was szmaty - krzyknęła Natalie
- Dokładnie! Tylko chcecie nas zniszczyć i nic więcej, suki. - syknęła Veronica.
- Co tu się wyrabia? - powiedział nagle do Donghae menager Fame n' Beauty wchodząc niezauważony przez pozostałych.
- Nie chce pan wiedzieć..
Menager przystanął obok chłopaka i razem oglądali całe przedstawienie. Donghae nic sobie z tego nie robił po prostu chciał zobaczyć miny członkiń Fame n' Beauty kiedy się okaże, że wszystko on słyszy. Wkopią sie, i to jak!
- Od pierwszego spotkania zawsze działałyście mi na nerwy. Jak tylko gadałyście z chłopakami byłyśmy wściekłe bo całą uwagę powinni skupić na nas! - ciągneła Jennifer
- Aż tak wam zaszłyśmy za skórę? - odezwała się Michelle - Nic takiego nie zrobiłyśmy! - nagle krzyknęła.
Silver podeszła do niej i uderzyła ją w twarz. Uderzyła ją z taką siłą, aż cofnęła się do tyłu. Po chwili wybuchnęła głośnym płaczem. Cher i Andie widząc to rzuciły się na Silver, a Jessica próbowała uspokoić Michelle. Donghae podszedł do Cher i Die próbując je rozdzielić od Silver. Udało mu sie przytrzymać swoją dziewczynę.. Nikt nie spodziewał się takiego potoku wydarzeń. Super Junior ciągle stali wpatrzeni w bójkę pomiędzy Andie a Silver. Z pewnością Andie miała większą przewagę nad rywalką, ponieważ ta od razu wywróciła się. Cher tylko się z niej śmiała i była dalej w uścisku Donghae. Pozostałe członkinie Fame n' Beauty zauważyły swojego menagera. Zaczął upominać ciągle leżącą Silver, która zdążyła, na szczęście, się podnieść. Hae wypuścił dziewczyne z objęć i dołączył do Jess próbując ją jakoś uspokoić. Na próżno. Zrobił się chaos nad którym nikt nie mógł zapanować. Z każdym następnym słowem, z każdym następnym ruchem i z każdym następnym krzykiem robiło się coraz gorzej. Zaczynało robić się duszno, a tu nie było okien.
Chłopcy ciągle stali wryci i patrzyli na przekrzykujące się liderki, pomagającego Donghae, zdenerwowanego menagera, dokuczające sobie wzajemnie Silver, Andie, Cher, Victorie i Natalie, ale nie było widać jednej osoby. Mianowicie ofiarę tego całego zdarzenia...
- Aaaa!! - nagle Jessica krzyknęła i to bardzo głośno.
W sali zapadła cisza, a każde spojrzenie zostało skierowane na nią.
- Michelle! Nic Ci nie jest ?! - zbliżyła się do Donghae, który próbował ja obudzić.
- O mój boże.. Michelle.. - powiedziała cicho Andie.
Cher i pozostali nie mogli wydobyć ani jednego słowa. Teraz każdy wiedział, że sprawa potoczyła się za daleko.
- Dzwońcie na pogotowie! - powiedział menager - jedyny rozsądny z tego pomieszczenia.
- Niech mi ktoś pomoże ją podnieść! - błagała Jessica przy ciągle nieprzytomnej małej.
Donghae wziął ją na ręce i wyprowadził z sali. Cher wyciągnęła komórkę i szybkim krokiem poszła za nimi ciągnąc do tego za sobą Andie.
W pokoju zostali tylko Super Junior, Fame n' Beauty i ich menager. Chociaż w pomieszczeniu było gorąco i duszno to atmosfera zrobiła się naprawdę chłodna.
- Z wami sobie pogadam później - odezwał się menager do zszokowanych dziewczyn - A teraz idziemy - dodał i wskazał na drzwi.
- Taa, my też sobie z wami pogadamy.. - powiedział Leeteuk do Fame n' Beauty i gestem dłoni wyprowadził chłopaków z sali.
- Na co czekacie? Idziemy. - odezwał się menager.
Jako pierwsza ruszyła się liderka, a za nią niechętnie reszta zespołu. Ich menager wyszedł ostatni zostawiając za sobą okropny bałagan.

4. Nie martw się mamy adwokata jakby co.

*Godzina 17.48, mieszkanie Abracadabra*
- Ubierz granatowe spodnie i jasną koszulkę! - krzyknęła Cher z kuchni w której piła kawę. Musiała się uspokoić.
- Naprawdę? Myślałam raczej o czymś ciemniejszym! - odkrzyknęła Jessica z zamkniętej łazienki.
- Ejj, ciszej troche! Nie mogę się skupić. - Andie biegała po mieszkaniu w poszukiwaniu swoich ulubionych szpilek.
- Andie, masz zajebistą dupę! - odparła Cher
- Tak, wiem - powiedziała zmęczona ciągłym powtarzaniem dziewczyna
- Widziałyście moją sukienkę?! - wypaliła Michelle z drugiego końca pokoju
- Tak jest na sofie, tam gdzie ją zostawiłaś - Andie wskazała palcem na kanape
- A co Ty na bal idziesz, że sukienke ubierasz ?- dopytywała się Cher
- No nie, ale lubie się ubrać jak dziewczyna - z miłym a wręcz słodkim (^^) uśmieszkiem odparła brunetka
- Dobra, dobra - powiedziały jednocześnie przyjaciółki.
Niespodziewanie ktoś zapukał do drzwi i gwałtownie wszedł do środka.
- No to jak moje panie, jesteście gotowe ? - powiedział zachwycony Donghae, bo w końcu wychodzi z czterema, jak to on uznał, bóstwami! Nie chciał dłużej czekać.
- A co Ty tu robisz? - zapytała jego dziewczyna podbiegając do niego i przytulając go.
- Ejj nie przy dziecku! - wypaliła Andie i spojrzała na najmłodszą, ale zarazem najsłodszą członkinie Abracadabra.
- Nie jestem dzieckiem! ... No może tak troszke, ale to tylko dlatego, że ciągle mnie przezywacie młoda, mała lub najmłodsza. To zaczyna robić się denerwujące - oburzyła się
- Mała, cicho. - Die mogła znów udać się na poszukiwania (skarbów) butów!
Cher przewróciła oczami, a Michelle w końcu mogła zadać pytanie:
- No, więc co Ty tutaj robisz?
- Jade z wami do Star King. Słyszałem, że mają tam być Fame n' Beauty i ...
- Niech zgadne Super Junior! Co za zbieg okoliczności! Wow! - przerwała mu Cher
- Dokładnie, jadę w waszej obronie - pochwalił się
- Ooo fajnie! Ale nie martw się mamy adwokata jakby co.
- Tak wiem Cher, ale chcę z wami pojechać i pogadać z nimi. Może coś się wyjaśni.
- Nie sądze - pełna zwątpienia odparła Mitchie
- Coo?? - wydarła się z łazienki Jess bo myślała, że mówią coś do niej.
- Nic do ciebie - odwrzasnęła Cher
- Cienie? Jakie cienie? Do powiek ?! Już mam! Dzięki!!
- Dobrze, cieszymy się niezmiernie! - wybuchnęła śmiechem młodsza, a dołączyli do niej Cher i Hae.
- Żyjemy wiernie ?! CO? Spokojnie dziewczyny każda z nas sobie w końcu znajdzie faceta i będzie z nim na dobre i na złe - znowu krzyczała, a wręcz darła się w niebogłosy
- Tak, tak, wiemy - Mitchie już leżała na podłodze. Jessica wyszła z toalety po chwili zapytała co tu robi Hae, wzruszyła ramionami, udała że ją to obchodzi i mogli już ruszyć do wyjścia. Do akcji wkroczyła niewtajemniczona Andie.
- Co? Jakie berety?
- Takie skórzane, no wiesz.. - odparł bezradny chłopak
- Nie, nie rozumiem.. ale suchar! - Andie miała taki zapłon jak stąd do Betlejem!
- Okej już nieważne. Wychodzimy - powiedziała liderka
- Ale jakie berety? - nie mogła zrozumieć dziewczyna
Pełni życia i gotowi do wyjścia ruszyli na dół. Tam czekał już samochód i zawiózł ich na miejsce.
Po drodze każda z dziewczyn myślała nad życiem. "Jak to się skończy?" , "Za co to wszystko? Przecież chodze do kościoła!" , "Jestem głodna?" , " Nie wyglądam w tym grubo?" , "Nic takiego nie zrobiłyśmy!" . "Może nie chodze tak często do spowiedzi! Ale to tylko dlatego, że nie moge sie oprzeć Hae. O co całe zamieszanie?" , "Jakim cudem przecież jadłam duuże śniadanie, potem ogroomny obiad..." , "Raz dwa trzy, dwa dwa trzy, cztery dwa trzy.. Jak tam dalej szło?" , "Kurde, Leeteuk dlaczego nam to robisz? Naprawde Cie lubię" , "Może czasem za mocno szalejemy.. no ale jak już się upijemy to nie panujemy nad sobą. No i co z tego?" , "Aaa, kolacji nie jadłam! A to potem się coś kupi." , "Hymm ciekawe co się stanie jeśli nacisnę ten przyci.."
- NIEEE! - krzyknęli wszyscy do Andie, która próbowała nacisnąć przycisk od dawnej zasadzki Kyuhyuna. Polegająca na tym, że każdy member z Abracadabra i może ktoś z SJ czy ktoś z SME, nieważne. Będzie siedział w samochodzie i po naciśnięciu tego owego magicznego przycisku wybuchnie takie wielkie coś i wyleci konfetti !! Haha! Na wszystkich! Bez wyjątku! Jakiesz to zabawne milordzie.
Wszyscy z konfetti na głowach, włosach i ciuchach.. czy czymś tam jeszcze, złowrogo popatrzyli na nią, a ta tylko jak głupia do nich się uśmiechnęła i ni stąd ni zowąd szybko pojawili się przed budynkiem programu.
Studio Star King było bardzo duże i mogło pomieścić naprawdę sporą liczbę ludzi. Z zewnątrz wyglądał jak jakiś luksusowy hotel, ale w środku był bardziej zachwycający. Kiedy weszli do środka od razu zauważyli dziewczyny z Beavers, które szybko do nich podbiegły.
- Trochę się denerwujemy - powiedziała liderka
- Spokojnie, przecież nie jeden raz tutaj występujecie - zauważył Donghae
- No tak, ale jak któraś się potknie, albo coś.. - zadrżała Sasha
- Właśnie! - wtrąciła Tila
- Będzie dobrze! Potem tylko usiądziecie na miejsca i będziecie się świetnie bawić! - uspokoiła je Jessica
- O znalazłem was! Za dwadzieścia minut wchodzicie. Pożegnajcie przyjaciół i lepiej chodźcie za mną - nagle przerwał im zdyszany prowadzący
- Okej, chodźmy. Dzięki, że przyszliście - rzuciła Naomi i przytuliła każdego z osobna po czym ruszyła za prowadzącym, a pozostałe poszły w jej ślady.
- Dobra, gdzie one są? - w końcu odparła Cher, która tylko czekała na odpowiedni moment.
- Pewnie gdzieś u makijażystki. - odparł chłopak
- Jestem tego pewna! - przyznała pewnie liderka.
Po tych słowach ruszyli szybkim krokiem w kierunku pokoju od make-up'u. Szybkim krokiem ? A raczej można było już powiedzieć, że biegli. Każda była wściekła za swój sposób, a Hae wolał zostać z tyłu. Nie chciał im przeszkadzać.
Kiedy zauważyli TE pomieszczenie jak najszybciej chciały się w nim znaleźć i wszystko wyjaśnić, ale chłopak je zatrzymał.
- Czekajcie! Co dokładnie chcecie im powiedzieć ?
- No.. wyjaśnić... to i... owo... - plątała się w słowach Mitchie
- Na serio? Co wyjaśnić? - pytał dalej chłopak
Dziewczyny popatrzyły się na siebie pytającym wzrokiem.
- Chcemy się dowiedzieć dlaczego takie bzdury o nas gadają! Mało Ci? - wściekła Cher podeszła bliżej drzwi, nasłuchując tam jakieś rozmowy i śmiechy.
- Mamy przynajmniej pewność, że ktoś tam jest - powiedziała obojętnie Jessica, również zbliżając się ku drzwiom. Andie i Michelle uczyniły to samo. Wszystkie zaczęły nasłuchiwać głosów znajdujących się w pokoju obok.
- Będziemy tu tak czekać nie wiadomo na co?! - przerwała ciszę Andie - Ruszmy się w końcu.
- To co wchodzimy? - zaproponowała Michelle
Dziewczyny popatrzyły na siebie, niektóre się wahały. Donghae ciągle micząc opierał się o ścianę.
- Nie wiem. - niepewnie odezwał się chłopak
- Mamy cały czas się ukrywać? To nie w naszym stylu, a na pewno nie w moim. - upierała się Cher, po czym pociągnęła za klamkę i szybkim ruchem weszła do środka.
Reszta dziewczyn.. i Hae.. poszła.. poszli za nią.

piątek, 8 czerwca 2012

3. Kupić Ci miotłe czarownico?

- Coo ?! Już ja z nimi pogadam! - powiedział wściekły całą sytuacją Donghae tylko on był po stronie dziewczyn. Wierzył im i swojej dziewczynie. - Kiedy one będą ? - dodał ciszej
- Za pare minut, ale nie martw się poradzimy sobie. - pocieszyła go Cher
- Pamiętaj, że was nie opuszczę.. - popatrzył jej głęboko w oczy, tak jak zawsze lubiała - Możecie na mnie liczyć - zapewnił
- Wiem, kocham Cię.. - tymi słowami skończyła, bo Hae uciszył ją romantycznym pocałunkiem.
- Wowowow! Izzi men - powiedziała liderka
- Właśnie, zwolnijcie trochę gołąbeczki - odparła Andie
- A gdzie Michelle ? - zauważyła Cher nie przejmując się w ogóle uwagami przyjaciółek
- Już idę... - odparła cała roztrzęsiona.
Para zakochanych szybko podbiegła do dziewczyny i pytała czy wszystko okej, w porządku itd.
- Taak jasne. Po prostu niepotrzebnie przejęłam się tą całą sytuacją - powiedziała Michelle - A Ty nie z chłopakami ?- zauważyła
Dziewczyny pytająco popatrzyły na chłopaka. Oczekiwały, że może on w końcu powie co tu się dzieje i o co poszło.
- Nie jestem z nimi, bo wole wasze towarzystwo.
- Nie wciśniesz nam kitu Donghae - powiedziała Andie, która doskonale poznawała fałszywe aktorstwo.
Po chwili milczenia w końcu się przełamał.
- Dobra.. więc to było tak:
Pamiętacie ten dzień po waszym występie na Madison Square Garden ?
- Tak. - odpowiedziały razem
- I dziewczyny z Fame n' Beauty ?
- O nie.. - tym razem ich ton nieco się zmienił. Jeśli ktoś kiedykolwiek wypowiedział nazwę tego zespołu to mógł się tylko spodziewać kłopotów.
- Nasz zespół i ich za kulisami rozmawialiśmy. I to dość długo.
- Taaak ? - były troszkę przerażone
- Nie owijając w bawełnę. Obgadywały was i to ostro. Próbowaliśmy was jakoś bronić, ale potem zaczęły cisnąć takimi argumentami, że o mało co a ja bym im uwierzył! Szybko wyszedłem z tego towarzystwa, bo nie chciałem słuchać tych kłamstw. Nie zostałem dłużej i teraz nie wiem o czym rozmawiali. Także szczegółowo o wszystkim wam nie opowiem. - wyjaśnił
- Ale szmaty!! - powiedziały jednocześnie zszokowane, wow miały niezłe wyczucie czasu !
- I oni im uwierzyli? Tak po prostu ? - nie mogła uwierzyć Jessica - Co za debile.
- A ja uznawałam ich za prawdziwych przyjaciół - posmutniała Michelle
- Niech tylko dorwe ich w swoje ręce to pożałują, że te wszystkie kłamstwa i brednie powiedziały! - syczała Cher
- Chętnie Ci pomoge - dodała Andie
- A Ty ? Czemu jesteś tu z nami? - po chwili odparła Michelle
- Znam was od dzieciństwa. Jesteście dla mnie jak siostry i nigdy was nie opuszczę - wyjaśnił
- Oooo!! ^^ - przyjaciółki miały takie szczęście, że mają taką osobę przy sobie. Zwłaszcza w tak trudnym życiu.
- I na pewno chłopacy też są dla was bardzo ważni. Zobaczycie, jakoś się ułoży. - uśmiechnął się tym swoim szczerym uśmieszkiem na mordce
Dziewczyny popatrzyły na siebie i od razu posmutniały. Nie chciały tak łatwo ich stracić. Postanowiły w duchu, że będą walczyć. I nie odpuszczą.
- Ale zaraz.. co one takiego mówiły, że teraz oni nie chcą nas znać ? - zauważyła liderka
- A właśnie co takiego mówiły? - zainteresowała się Andie
- Nie wystarczy wam to, że was obgadywały? Nie dorzucajcie oliwy do ognia.
- Donghae.. powiedz - jego dziewczyna miała szklane oczy
"Kurwa!" - przeklnął w duchu chłopak
- Mówiły na początku o tym jak dużo nas obgadywałyście za plecami w wytwórni. - zaczął - Zatem później poszedłem, tak z ciekawości do menagera i spytałem się go czy Abracadabra o nas coś mówiły. On odpowiedział mi, że "nie, nic takiego nie mówiły", a potem dodał coś o Fame n' Beauty żebym się im nie dał, czy coś... chyba doskonale wiedział o co mi chodziło - powiedział
- Okej co dalej - podeszła do niego bliżej
- Jeszcze mówiły o tym jak bardzo je nie lubicie - co akurat jest prawdą, wyżywacie się na nich itp. - odparł
- Coo? To nie prawda! Tak, my je nie lubimy, ale nie aż tak żeby od razu wyżywać się. No bez przesady.. - Michelle nie dokończyła, gdyż znów zaczął opowiadać zmyślone plotki
- Powiedziały, że wy ich obrażacie, przezywacie i macie głęboko gdzież tak samo jak nas i całą reszte. Paplały, że w jakimś wywiadzie każda z was skompromitowała wszystkich członków z Super Junior, a zanim wyszedłem to usłyszałem, że chcecie z nami zerwać kontakt i dalej opowiadać zmyślone historie. Tak mniej więcej to wszystko wyglądało. - dokończył
- Zabije.. udusze i zabije. Nie, nie to by było zbyt łatwe. Będę ich torturować do końca ich nędznego żywota. Zmienie ich życie w istne piekło i bede im się śniła w najgorszych koszmarach na tym świecie! - z chytrym uśmieszkiem powiedziała Cher sama do siebie.
Jej przyjaciele zrobili jeden krok do tyłu, a Jessica dodała:
- Kupić Ci miotłe czarownico?
- Przyda się - odparła
- Okej, teraz jestem poirytowana - odezwała się cicho Michelle
- Poirytowana? Tylko tyle?! Ja czuję w sobie taki żar, płomień! Jestem... jestem... jestem...- wkurzyła się Andie
- Wściekła ? - zapytał chłopak
Andie popatrzyła na niego złowrogim spojrzeniem.
- Już się zamykam - odparł zakrywając usta dłonią.
- Oni naprawdę im uwierzyli? A Ty, czemu nic o nas nie mówiłeś ?! Przecież wiesz, że to nie prawda. Sam nam uwierzyłeś! - Jessica była w rozsypce, a na twarzach każdej z dziewczyn malował się smutek, szok i rozczarowanie. Po policzkach delikatnie spływały łzy.
- Naprawdę chciałem! Ale oni mnie nie chcieli słuchać. Już od kilku dni nie chodzę na próby, sesje i wywiady. Czuję się jakby mnie wywalili z zespołu. A tylko dlatego, że jestem z wami i że wam wierze. Chce żeby te całe zamieszanie się skończyło.
W tym momencie Michelle podbiegła do chłopaka i przytuliła go.
- Przepraszamy - powiedziała przez łzy
Dziewczyny poczuły jeszcze większy smutek i wielką pustkę. Właściwie pustkę czuły od wielu dni. Od zniknięcia Super Junior. Bez nich życie nie było takie samo.
- Nic się nie stało mała. Już nie płacz - pocieszał i przytulił ją mocniej
- Nawet nie sprawdzili czy w wywiadach tak naprawdę mówimy. Czy obgadujemy ich w wytwórni. Czy chcemy ich zniszczyć. Czy znęcamy się nad nimi, opowiadamy zmyślone bajeczki, obrażamy.. czy oni myślą, że my ich nienawidzimy? - dziewczyny zauważyły, że Andie nie wyraża żadnych uczuć, była obojętna na to wszystko co mogło się teraz wydarzyć. Bezradna, zrozpaczona. Tęsknym wzrokiem popatrzyła na zdjęcie powieszone obok drzwi wyjściowych z sali.
Fotografia przedstawiała ich samych, tylko że w wieku ok.15 lat. Wtedy jeszcze nie istniał Super Junior tak samo jak Abracadabra. Na zdjęciu znajdowali się wszyscy. Można było zauważyć czułe spojrzenie Donghae w kierunku Cher. Byli już razem tacy szczęśliwi. Te uczucie przetrwało do dzisiaj.
Popatrzyła na Leeteuka i Heechula wygłupiających się z tyłu. "Co za debile" - pomyślała
Michelle i Jessica były takie małe!
Potem spojrzała na Kyuhyun'a ze złą mordką. Zupełnie jakby coś planował. Coś... złego. No tak to w końcu Evil Maknae!
Ryeowookie jak zwykle uroczo wyszedł na słit foci. W ogóle zawsze dobrze wychodzi na zdjęciach. Jebnięty szczęściarz.
No i na końcu Eunhyuk oparty o ramie Donghae z tą jego śmieszną mordką...
Wszystko było w porządku. Stare dobre czasy. Dzieciństwo z najlepszymi przyjaciółmi mogła uznać za udane. I to jak!
Radosną chwilę przerwała czarna chmura w myślach brunetki. A dokładniej Fame n' Beauty. Teraz tylko chodziło o nie, a przyjaciele odwrócili się od przyjaciół.
Andie oderwała się trochę od rzeczywistości. Zapomniała, że teraz cztery par oczu znajdują się na niej i oczekują odpowiedzi. Tylko jakiej, skoro sama zapytała?
- Dlaczego dziewczyny z Fame n' Beauty nas tak nie cierpią i chcą nam zniszczyć życie? - dodała obojętnie
Liderka, Cher i Michelle podeszły do Andie. Dziewczyny musiały się trzymać razem. Wiedziały, że tym sposobem będą silne. Jessica ją przytuliła, Mitchie trzymała jej dłoń, a Cher oparła ręke o ramię przyjaciółki.
Hae nie wiedział co robić. Jeszcze nigdy nie widział w takim stanie swoich "sióstr". Był pewny, że sytuacja zrobiła się poważna, a zespół Fame n' Beauty ma przechlapane. Nawet nie zdawał sobie sprawy jak bardzo..
- Wiecie co odpuście sobie dzisiejszą próbę, zawioze was do domu, przebierzecie się i pójdziecie jak gdyby nigdy nic do tego programu. - powiedział podchodząc bliżej do dziewczyn
- Tak, też tak sądze - przyznała liderka
- Chodźcie spadamy. - odezwała się Cher i pociągnęła za sobą chłopaka i pozostałe członkinie Abracadabra. Jeszcze ułamkiem sekundy Andie spojrzała na zdjęcie i wyszła razem z nimi.

środa, 6 czerwca 2012

2. Nie wiem czy to jest najlepszy pomysł

W zacisznym mieszkaniu panował błogi spokój. Ptaszki ćwierkały za oknem. Promienie słońca i radosne odgłosy dzieci bawiących się na dole obok placu zabaw. Zakochane pary chodzące po chodnikach i trzymające się za ręce.
Wszędzie spokój i cisza.
Żaden szmer.
Nic.
Cisza.
Do czasu..
- Wróciłam! - Andie trzasnęła drzwiami
- Nie tylko Ty - oburzyły się pozostałe
- To chodźcie jeszcze raz! - powiedziała dziewczyna i popchnęła przyjaciółki do tyłu przy czym Jessica nie mogła powstrzymać się od śmiechu. Andie kopnęła drzwi ponownie.
- WRÓCIŁYŚMY!! - krzyknęły wszystkie
- Nareszcie w domu. Zrobić wam coś do picia? Herbaty? - od razu zapytała Cher
- Ja poproszę soku - powiedziała Michelle zamykając ostatnia drzwi. Delikatniej niż jej przyjaciółka..
- To mi możesz zrobić herbatę z dwiema łyżeczkami cukru.
- A mi nalej wody do szklanki - dodała Andie
- Mogłam nie pytać.. już zabieram się do pracy - pełna entuzjazmu mówiła Cher
Po rozpakowaniu wszystkich rzeczy z toreb dziewczyn i przygotowaniu zamówień, usiadły tam gdzie zwykle. Każda na swoim miejscu. Cher na fotelu. Jess na parapecie, a obok niej Andie i Michelle na kanapie z poduszką. Rozmyślały o tym, że przeszły cały budynek i napotkały paru znajomych, ale nie spotkały żadnego członka z Super Junior. Czyżby znowu próba?
- No to co, dzisiaj mamy o piątej próbę, a o siódmej idziemy dopingować Beavers. Uwiniemy się? - zwątpiła Mitchie
Cher i Andie popatrzyły niepewnie.
- Sądze, że tak. Zawsze uwijamy się w godzinę, a to jest akurat spokojniejsza piosenka. Szybciej uda nam się zapamiętać ruchy. - Jessica uspokoiła przyjaciółki
- Możliwe... - uwierzyła jej Cher
- To co idziemy? Może im wcześniej tym lepiej. Zdążysz się dłużej spotkać z Donghae - powiedziała Andie zeskakując z parapetu i odkładając szklankę na stół.
- Nie sądze.. przecież dalej jeszcze mają tą próbę.
- No nie wiem, my tylko tak powiedziałyśmy. Tak naprawdę do końca nie jestem pewna czy są na próbie, a skoro się z tobą umawiał..
- Zadzwonie do niego! - dziewczyna przerwała Andie
- To nas dogonisz. My już będziemy na miejscu. Wolałabym wcześniej skończyć żeby się przygotować do programu. - wyjaśniła liderka
- No okej, dogonie was - rzuciła i poszła szybkim krokiem do komórki.
Dziewczyny przewróciły oczami i wyszły z mieszkania.
Wychodząc przyjaciółki poszły schodami, a kiedy były na piętrze chłopaków z Super Junior postanowiły do nich zapukać.
Ośmieliła się Jessica, a Michelle i Die stały z tyłu.
- Nie wiem czy to jest najlepszy pomysł. - zaprotestowała najmłodsza
Nagle ktoś otworzył drzwi od mieszkania 216B.
- Już za późno.. - dorzuciła najstarsza
- Czego chcecie? - bezczelnie powiedział Heechul
- Może troszkę kultury? - oburzyła się liderka.
- Dobra.. - powiedział obojętnie i trzasnął niedbale drzwiami. Następnie znowu je otworzył - Witam panie... czego ?!
- Normalnie to bym się z tego śmiała, ale teraz o co ci chodzi ? - nie wytrzymała Andie
- O co mi chodzi ? Haha, dobre! - zaśmiał się - Hej Leeteuk, chodź na chwilę! - krzyknął do otwierających się drzwi od łazienki.
- Sądziłyśmy, że jesteście na próbie - rzekła nieśmiało Michelle
- Złotko, to źle myślałyście. - powiedział sarkastycznie Heechul
Dziewczyny już chciały mu przywalić, bo bardzo dobrze wiedział, że nie lubią tego zdrobnienia. Ale w dobrym momencie powstrzymały się. To by było niepotrzebne. Widząc tą całą sytuację do akcji wkroczył lider SJ.
- Ooo! Chyba trafiłem na nieodpowiedni moment. Spokojnie tygryski. - rzekł jak zwykle zabawny Teukie
 - Czemu nie odzywacie się do nas tygodniami? Nie odbieracie telefonów? Nie chodzicie na wykłady? Jak wysyłamy sms-y to odpowiadacie coś w stylu "nie mam czasu" lub "zostaw mnie w spokoju"? A jak do was pukamy to już zapomnij! Nigdy was nie ma. Zrobiłyśmy coś złego, że nas tak unikacie? - przekrzykiwały się wzajemnie. Cudem było to, że oni to wszystko zrozumieli.
 - Chyba sobie żartujecie! Po tym co się stało mamy jeszcze utrzymywać z wami kontakt? - odparł wściekły Leeteuk
- A co się niby stało? - Jessica już nic nie rozumiała.
- Tylko nie mów, że nie wiecie.. - powiedział roześmiany Teuk - Już nie udawajcie głupie. Bardzo dobrze wiecie co się stało! - dodał przekrzykując szepty wszystkich zebranych na korytarzu. Nikt z nich nie zauważył jak spora gromadka ludzi zebrała się obok nich tylko po to by oglądać widowisko. Nie za bardzo się tym przejęli, ale przyjaciółki wystraszyły się bo nigdy Leeteuk nie podniósł tak na nich głosu.
- Nie, nnie wiemy i może w końcu nam wwwyjaśnicie? - Andie drżała, ale próbowała być silna i nie płakać, chociaż to trudne i tak wiedziała, że nic nie wskóra.
- Nie musimy się wam tłumaczyć! Już nie wystarczy, że gadacie bzdury na nasz temat ?! - syczał przez zęby Heechul
- No właśnie ! - potwierdził wściekły Leeteuk
- Tylko, że.. my nie wiemy o co chodzi.. - Michelle była bliska załamania.
- Oj, biedactwa. Przykro. A teraz wybaczcie, ale musimy się przygotować do wyjścia. Tam gdzie was na pewno nie będzie. - odparł lider tym razem spokojniej.
Natomiast Heechul nie miał zamiaru  się uspokajać.
- Tym bardziej, że sukom wstęp wzbroniony.
Tego już było za wiele. Do tej pory dziewczyny się powstrzymywały, ale teraz.. ten typ był okropny.
- Coś Ty powie...
W tym momencie drzwi się zamknęły, a przyjaciółki zostały bezradne na korytarzu. Andie nie lubiała jak jej ktoś przerywał. I do tego tak wybuchnęła złością, że o mało co nie wparowała do ich mieszkania i każdego po kolei zlała po pysku. Jednak rozsądna Jessica zdążyła ją powstrzymać. Natomiast Michelle wybuchnęła płaczem i pobiegła na dół po schodach. Miała już tego wszystkiego dość. Dziewczyny ruszyły w pośpiechu za nią, nie przejmując się ani trochę reakcjami ludzi oglądający to całe zdarzenie. Nikomu o tym nie powiedzą bo sami wiedzą jak to potem ciężko odplątać się od takich plotek. Byli w końcu też gwiazdami sceny. Miały w tych wszystkich ludziach zaufanie. Mogły na nich polegać.
Zatrzymały ją na samym dole przy recepcji i zaczęły pocieszać bezradną. W tym momencie przyjechał po nie samochód na próbę, a liderka dostała sms-a od Cher o treści : "Jestem z Hae już na miejscu. Gdzie wy jesteście?"
Przyjaciółki wyszły z budynku szybkim krokiem niezauważone,a w tym samym momencie liderka postanowiła zadzwonić do przyjaciółki i opowiedzieć co wydarzyło się pare minut temu. "Niech Donghae wie, co jego przyjaciele robią." - chodziło jej po głowie.