- Przestań... no przecież mówie przestań! - szeptała Michelle do ciągle dokuczającej jej Cher
- Sorki. Po co te nerwy ?!
- No bo mnie wkurzasz - czepiała się
- Wyybacz miii! - przeprosiła przyjaciółkę robiąc minke smutnego pieska, a przy okazji wybuchając śmiechem
- Panno Kindey, co tak panią rozśmieszyło ? -zapytała jak zawsze ciekawska profesor Elizabeth Walker.
- Aaa, nie ważne. Zwykłe głupoty. - machnęła ręką Cher
- To mam nadzieję, że te głupoty zniknęły i skupi się teraz pani na wykładach. - powiedziała pełna nadziei
- Oczywiście.
- A widzisz, mówiłam Ci żebyś w końcu przestała ! - odezwała się Michelle jak zobaczyła, że pani Walker wróciła do zajęć.
- Oj czepiasz się. - syknęła dziewczyna
*W tym samym czasie*
- Panno Evigan, czy raczy pani w końcu przestać? - zapytała bez szansy nadziei na pozytywny obrót sytuacji pani Sophia Johnes.
- Ale ja nic nie mówie! To Mike! - zaprotestowała biedna dziewczyna.
- Co ja? Ja nic nie robie! - spiorunował ją spojrzeniem.
- Właśnie nic nie robisz - zaśmiała się
- Dokładnie, nic pan nie robi tylko ciągle leży rozwalony na ławce i śpi! - wkurzyła się nauczycielka
- Przepraszam. Już przestaje... oberwiesz za to Andie - kopnął ją w krzesło i parsknął śmiechem.
- Tak wiem - posmutniała dziewczyna, ale również potem zaśmiała się i obróciła do przyjaciółki - Hej Jessica. Jessica słyszysz mnie ? - Andie bezskutecznie wołała dziewczyne, ale tym razem najciszej jak potrafiła.
- Yhym, co ? - obudziła się
- Dzisiaj mamy próbę?
- Poczekaj.. - Jessica dotoczyła się do kąta ławki, przy okazji uderzając się w nogę i wzięła z podłogi swoją torbę. Grzebała, grzebała i coś wyciągła... kartkę! Bo co innego ? - Tak mamy, ale to tylko choreografię. Zajmie nam pewnie tylko godzinę. - powiedziała zaspana.
- Taak! - zadowolona kontynuowała "słuchanie" pani Johnes, a Jessica mogła znowu udać się na spoczynek.
* Po zajęciach*
- Jak myślisz powinnam założyć spodnie czy spódnice? - zapytała zamyślona Cher
- A o której z nim idziesz? - spytała ciekawa Mitchie
- O pią...
- O patrz idą dziewczyny! - przerwała jej i podbiegła do przyjaciółek idących jak zwykle przed siebie rozmawiając i nie zwracając na nikogo uwagi.
- O heej! - odpowiedziały w tym samym momencie.
- Nie zapomnij dzisiaj mamy próbę - powiedziała liderka do młodszej.
- Jaka znów próba ? - w końcu dołączyła do nich Cher
- Właśnie o piątej mamy próbę do nowej piosenki, dokładnie układ taneczny. Wpadłam na świetny pomysł! - z zachwytem powiedziała Andie
- Ale ja dzisiaj nie mogę.. mam spotkanie..
- Jakie tam spotkanie! Już lepiej powiedz, że masz RANDKĘ ! - krzyknęła Michelle
- Ooo to świetnie, Ale co z próbą? - dodała Die
- a może przyjdziesz z Donghae na naszą próbę? Ile razy chłopcy przychodzili na nasze ? I tak zawsze kończyły się śmiechem lub bitwą na lody! Już nie pamiętam dnia w którym dokończyłyśmy w pełni próbę na tyle, żeby być przygotowanym na jutro. - wspomniała Jess
- A mogę! Ale wolałabym być z nim na sam.. no wiecie
- A to spoko, nie będziemy wam przeszkadzać. Ostatnio wszyscy się dziwnie uspokoili. I zachowują się dziwnie... - po chwili dodała liderka
- Ja też zauważyłam. Heechul zrobił się wredny, gorzej niż zwykle, a Wookie.. pff daj spokój - Andie przewróciła oczami
- Naprawdę ? Nie zauważyłam - odezwała się nieśmiała Michelle
- Ja tam też nie zauważyłam - zaprotestowała Cher.
- Nie dziwie się, ciągle jesteś wpatrzona w Donghae, a on w Ciebie, aż raz nawet nie zwróciłaś uwagi jak to Eunhyuk ładnie Cię zjechał - powiedziała zmartwiona Jess.
Rozmawiały tak długo, że nawet nie zauważyły przechodzących obok dziewczyn z grupy BERS, Megan i Brooke, które jak zwykle zaśmiały się i podeszły szybko do Abracadabra.
- Słyszałam wasz ostatni wywiad. Nawet nieźle wam poszedł - szyderczy uśmiech Brooke nie schodził jej z twarzy.
- Taak i ta nowa płyta. Wow, nareszcie nas doganiacie! - popatrzyła chytrze na przyjaciółkę - Trzymamy za was kciuki. Oby tak dalej - kończąc przybiła piątkę z Brooke i odgarnęła włosy.
- Yhyym. Pozdrówcie chłopaków! - tym zdaniem dziewczyny poszły radosnym krokiem przed siebie. Po drodze jakiś chłopak zawiesił na nich wzrok, a Megan łatwo go spławiła.
- O co im tym razem chodzi ? - zapytała Michelle
- Nie mam pojęcia, ale coś mi się wydaje, że chłopcy wiedzą - sprostowała Andie
Cher i Jessica porozumiewawczo pokiwały głowami.
- Jeeny... a jak tam zajęcia z projektowania? - zmieniła temat Jess
- Aa dobrze. Jutro w końcu wolne, więc możemy się skupić na muzyce. Przez cały miesiąc wolne, fajnali! - uradowana Cher podeszła do kosza wyrzucić gumę - A u was ? Jak tam pisanie nut ? Nudno jak zwykle ? - zwróciła się do Andie
- Nie było aż tak źle. Jessica zasnęła, a ja znowu wrobiłam Mika. Do tego zostałam zapisana na kółko teatralne i taneczne - ucieszyła się Andie
- A no to wiemy, a Mike, on już się chyba przyzwyczaił. Ja tam jeszcze dzisiaj miałam zajęcie z wokalu z panem Richardem Wilsonem. - dodała Jessica
- Oo boże śmiertelnie zapomniałam !! - krzyknęła Cher do przyjaciółek
One nagle się obróciły przy czym to fajnie wyglądało, bo Michelle właśnie zabierała się za batona, Jessica upuściła komórkę, a Andie wywróciła się do tyłu. Na szczęście nie na schody. A były naprawdę blisko. Wszystkie wybuchnęły śmiechem.
- Aa nie! Kupiłam! - machnęła ręką i poszła przed siebie. Przy czym nie zauważyła leżącej, a raczej zwijającej się z bólu Die i przeszła nad nią - Chodźcie szybko! Beavers powiedziały, że nas podwiozą bo jadą do studia przy okazji coś nagrać. - szybkim krokiem poszła w strone drzwi wyjściowych, a dziewczyny tylko popatrzyły się na siebie i pobiegły za nią.
Kiedy wychodziły z budynku Iron University, zauważyły czarny duży samochód, a w nim całą trójkę dziewczyn z Beavers.
Po obgadaniu : "Czy to jest dobrze?", "Tak jest lepiej", "A spróbuj inaczej", "Nie, niżej wychodzi Ci najlepiej", dziewczyny w końcu dojechały na miejsce, pożegnały się z Beavers i poszły do siebie. Jeszcze dzisiaj o 19 miały się spotkać za kulisami programu Star King dopingować je, więc życzyły im powodzenia i dodały, że trochę się spóźnią. Beavers usłyszały to i odjechały w siną dal. Abracadabra weszły do budynku, rzuciły szybkim "Cześć wszystkim" i nacisnęły przycisk od windy. Ta zabrała ich na szóste piętro, a one skierowały się do mieszkania nr 414. Przez chwilę wahały się czy nie zjechać na czwarte piętro do mieszkania chłopaków z Super Junior, ale jakoś tak nie miały odwagi i poszły do siebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz